wtorek, 5 września 2017

Dlaczego nie ufam już książkom


Dziś opowiem wam smutną historię o tym, jak straciłam zaufanie do książek.

Było kilka sytuacji, w których to zaufanie zostało wystawione na próbę. Najpierw były powieści. Słabe powieści. Takie z beznadziejnymi bohaterami i nudnymi historiami. Nie podobały mi się, ale przecież to kwestia gustu. Dziś czytając te książki zastanawiałabym się raczej, dlaczego w ogóle zostały wydane i dlaczego wydawnictwo zdecydowało się pod nimi podpisać. Wydawałam czasem duże pieniądze na jakieś powieści, zachęcona ich opisami, ale później nie byłam w stanie tego czytać. 
Im starsza byłam, tym bardziej interesowałam się formą książki, logiką i spójnością w obrębie świata przedstawionego czy przekazywaną nam za jej pośrednictwem ideologią lub światopoglądem. I uświadomiłam sobie, że znajdują się tam poglądy wręcz szkodliwe. Jak można nie nazwać szkodliwym przedstawianie agresywnych zachowań jakiejś postaci w sposób wyraźnie sugerujący, że należy się nad nimi ze współczuciem pochylić, bo oni są przecież smutni i nieszczęśliwi?
Gwóźdź do trumny mojego zaufania do literatury został wbity kiedy byłam na studiach i w celu przygotowania się do sprawdzianu z gramatyki korzystałam z pewnego repetytorium. Byłam przekonana, że w książkach do nauki nie sposób doszukać się błędów, że są poza granicą obejmującą tę literaturę, która może okazać się gorsza niż powinna być. Myślałam, że takie książki są w jakiś sensowny sposób kontrolowane. Ale kiedy znalazłam tam informacje, które gryzły się z tym, czego uczono mnie na uniwersytecie, uświadomiłam sobie, że teraz to już mogę się spodziewać wszystkiego (pozwolę sobie uściślić: dopytałam o to wykładowczynię. I dostałam opieprz, że korzystam z jakiegoś tam repetytorium a nie z normalnej gramatyki. Auć.). 

Książki mogą być beznadziejne...
Jest w internecie mnóstwo memów o tym, że czytanie książek jest takie fajne, bo jest się przez to mądrzejszym i inteligentniejszym. No niekoniecznie. To już tak nie działa, że jak siedzisz nad książką to pewnie przyswajasz jakąś wiedzę tajemną, uczysz się mądrych rzeczy i rozwijasz wyobraźnię. Książki mogą być nudne, głupie i szkodliwe. Mogą nam wciskać nieprawdziwe informacje. Dobrze jest podejść do nich z rozsądkiem.
Przykład? Proszę bardzo! Czy jest ktoś, kto sądzi, że "50 twarzy Greya" to dobra książka? Nie? Świetnie. Czy czytanie literatury tego typu czyni z czytelnika istotę mądrzejszą albo wrażliwszą? Nieszczególnie. Znam mnóstwo artykułów blogowych o nieporównywalnie lepszej jakości pisanych przez amatorów.

...ale i tak czytanie jest wspaniałe
Kocham czytać. Zawsze kochałam i podobnie jak wiele osób odnajduję mnóstwo radości w czytaniu. Uwielbiam dobre książki, bo kontakt z dobrą literaturą mnie uszczęśliwia. Lubię o nich rozmawiać, dzielić się opinią, poznawać zdanie innych ludzi. To jest po prostu fajne.
Nie twierdzę, że książki z założenia są złe. Nie są. Są wśród nich prawdziwe dzieła sztuki, są i przypadki beznadziejne. Są też książki proste, ale przyjemne i zabawne, co moim zdaniem czyni je książkami dobrymi. Po prostu kompletnie nie kupuję stwierdzenia, że sam fakt czytania książek robi z czytelnika mistrza intelektu. Zależy co się czyta i jakie wnioski się z tego wyciąga.
Czytanie może być świetnym sposobem na poszerzenie horyzontów oraz nauczenie się mnóstwa nowych rzeczy. Ale może być też zabawą. Czasem proste książki mogą bawić i nie ma w tym nic złego.

Świadomy wybór
Warto wiedzieć, w co się inwestuje.
W przypadku publikacji naukowych polecam zerknąć na profil autora. Może to tylko hobbysta, który swoją wiedzę sprzedaje jako profesjonalną? A może człowiek z tytułem doktora w danej dziedzinie z długoletnim doświadczeniem i kilkoma dobrze ocenianymi publikacjami na swoim koncie? Jasne, że to nie jest zasada, dlatego tu też polecam rzucić okiem na jakieś recenzje. Myślę jednak, że warto zwrócić uwagę na autorstwo.
W przypadku powieści można sobie sprawdzić recenzje. Są na blogach i na serwisach poświęconych literaturze, więc łatwo wam będzie do nich dotrzeć. I tu polecam przeczytać ich kilka, bo to co podoba się jednej osobie nie spodoba się drugiej. Nie powie wam to od razu, czy książka przypadnie wam do gustu czy nie, ale na pewno zwróci waszą uwagę na jakieś konkretne kwestie.


Ogólnie rzecz biorąc - książki są super. Ale nie wszystkie. Fakt bycia książką nie czyni jej treści wartościową. Dobrze jest mieć tę świadomość.
Tymczasem ja się żegnam i życzę wam samych świetnych książek i miłej lektury z nich płynącej ♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz