Nie śmiałabym umniejszać wartości przedmiotom, z którymi uczniowie muszą się zapoznawać. Każdy z nich jest na swój sposób istotny.
Każdy też może się okazać fascynujący, jeśli przedstawi się go w odpowiedni sposób.
Smętne rozważania nad tym, czemu szkolna edukacja musi być taka nudna, zostawmy na inny raz. Dziś o samych przedmiotach. O kilku szczegółach, których mi tam brakuje, i które - jak widzę z perspektywy czasu - są bardziej istotne niż mogłoby się wydawać. Zaraz wam to uzasadnię.
Kochani, gdybym mogła dorzucić do programu edukacyjnego jeden przedmiot, dorzuciłabym krytykę kulturową, podstawy prawa i bezpieczeństwo w internecie.
Ale czemu
Bardzo, ale to bardzo mi tego w szkole brakowało.
Pamiętacie czytanie lektur? Trzeba było później omawiać co autor miał na myśli i dlaczego niebieskie niebo symbolizuje wszystko poza niebieskim niebem. Omawialiśmy dzieła wybitne, klasyki literatury, ciężko więc było nauczycielom mówić tam, że ta książka to jest w sumie słaba i autor mógł się postarać bardziej przy kreowaniu postaci. Albo przy opisach. Albo przy historii samej w sobie.
Nie mówię oczywiście tylko o książkach. W moich najdzikszych fantazjach taki przedmiot nie ograniczałby się tylko do literatury, ale do sztuki w ogólności. Obejmowałby też kinematografię czy muzykę.
Dlaczego uznałam to za takie istotne? Bo przy pomocy kultury można zdziałać wiele. Można szerzyć świadomość problemów społecznych. Można poruszać trudne tematy.
Można manipulować.
Bezkrytyczne podejście do sztuki i zakładanie, że jeśli coś jest książką lub filmem to już z zasady musi być dobre i sensowne, to ogromnie zgubna postawa. Czytałam książki i widziałam filmy, których literalny przekaz był tak szkodliwy, ze aż nie wierzyłam, że ktokolwiek mógł to wydać/wyprodukować i jeszcze się pod tym podpisać. A co do muzyki to chyba nie muszę nic mówić, bo jestem przekonana, że wielu z nas nie miałoby najmniejszych trudności ze wskazaniem artystów tworzących treści płytkie i szkodliwe.
Tylko jak o tym rozmawiać? Jak oceniać kulturę z odpowiedniego dystansu? Czym się kierować przy ocenie oglądając film o trudnej tematyce? Czemu autor stworzył taką a nie inną postać, czy chciał przez to ukazać swoją postawę w jakiejś sprawie? Czemu banalne filmy odnoszą tak ogromny sukces? Dlaczego niektóre postaci są oceniane w taki a nie inny sposób? Czy to jakaś wiadomość lub sugestia? Czy każdy film historyczny można traktować jako rzetelne źródło wiedzy, gdzie to sprawdzić, gdzie się tego dowiedzieć?
Stawiania sobie tego typu pytań nauczyłam się sama, bo chciałam rozumieć kulturę, jej wpływa na społeczeństwo, jej rolę w kształtowaniu ludzi i ich postaw. Nikt mi nie pokazał, jak to robić - uczyłam się od znajomych, z blogów, z recenzji, z artykułów. Warto było. Dziś sto razy bardziej świadomie podchodzę do odbioru treści, które podsuwają mi autorzy, muzycy, producenci filmowi. W przeciwieństwie do wielu starszych ode mnie ludzi. Oni bardzo często dają się na wszystko nabierać.
Podstawy prawa
Nieznajomość prawa nie zwalnia z konieczności jego przestrzegania. I bardzo dobrze.
Naprawdę szkoda mi tego, że nikt o tym nie pomyślał. Żeby pokazać uczniom, gdzie szukać informacji na temat prawa. Co to jest prawo cytatu, jakie są nasze podstawowe prawa obywatelskie, które z praw i obowiązków mogą nas dotyczyć teraz, a które później. Jak czytać umowy i na co zwracać uwagę? Jak walczyć o swoją rację, kiedy jesteśmy przekonani, że ją mamy? Dlaczego nie można sobie ot tak pobrać z internetu Photoshopa bez licencji? Co zrobić, gdy ktoś nas okradnie lub skrzywdzi w inny sposób? Czym jest prawo autorskie i jak ono działa? Jakie prawa mamy w pracy i kiedy zostają one przekroczone? Co wtedy?
To wszystko są bardzo istotne tematy, których nikt nie uznał za stosowne nam przybliżyć. Szkoda. Czułabym się o wiele pewniej i bezpieczniej jako licealistka, gdyby ktoś wykwalifikowany odpowiedział mi i całej klasie wyczerpująco na powyższe pytania.
Bezpieczeństwo w internecie
Jeśli szkoły nadal - tak jak za moich czasów - wychodzą z założenia, że internet jest od tracenia czasu i oglądania głupich filmików na YT, to brawo - dzielnie brną w ignorowanie rzeczywistości. Mamy rok 2019 i ogromna część naszej codzienności przeniosła się do internetu. Pal licho YouTube czy oglądanie Netflixa. Przez internet płacimy rachunki, robimy zakupy, szukamy informacji. Zostawiamy po sobie ślady. Czasem jesteśmy obserwowani.
Byłoby super, gdyby w szkołach pomyślano o przedstawieniu nam metod na zabezpieczenie swoich kont, rozpoznawanie phishingu, unikanie potencjalnie niebezpiecznych miejsc w sieci, weryfikację informacji, sposób działania hakerów. To nie musiałby być osobny przedmiot. Pamiętam, że już w gimnazjum siedzieliśmy przy kompach, tylko że nasze zadania polegały na narysowaniu kwiatka w Paintcie. Teraz to by mi się nie przydało, bo co mi po kwiatku, który jakiś zły haker może mi ukraść? :(
Fajnie byłoby też trochę pod to podpiąć wyżej wspomniane podstawy prawa, poruszyć tematy takie jak pobieranie plików z nieznanych źródeł, podawanie swoich danych osobowych na stronach, możliwych skutkach klikania "akceptuję warunki umowy" bez czytania tejże. Bardzo praktyczna i przydatna wiedza, co nie?
To na tyle. Jeśli takie rzeczy pojawiają się już w szkołach to super, jeśli nie - tego życzę wszystkim uczniom. Oby szkoła była dla was miejscem do rozwoju i nabierania świadomości, a nie piekłem, które musicie codziennie znosić. ♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz